wtorek, 5 czerwca 2012

Kimono, herbatka i... sushi!

Właściwie sushi wysuwa się na główny temat posta, ale po kolei...

27 maja, w niedzielę, wraz z innymi członkami Stowarzyszenia Senshinkai, organizowaliśmy jedno z cyklicznych "Herbacianych spotkań w bambusowym gaju" w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Przy tej okazji prowadziłam prelekcję pt. "Latem stwórz wrażenie chłodu, zimą – ciepła, czyli okontrastach w świecie herbaty" a następnie poczęstowałam dwójkę gości przyrządzając im herbatę w duchu wiosny, za pomocą podróżnego zestawu - chabako. 

Spotkanie było bardzo sympatyczne a liczne pytania dotyczące wykładu i prelekcji jak zwykle sprawiły mi wiele radości i były bardzo dociekliwe. Jednocześnie poranne przygotowania do wykładu, pokazu i samo spotkanie okazały się dość męczące, a to był dopiero początek założonego planu... Po chwili zastanowienia zdecydowałyśmy się jednak z koleżanką - Gabrysią, nie rezygnować z pierwotnych zamiarów i w kimonach ruszyć na miasto do kina i sushi baru. 
Dlaczego takie zestawienie? Jako wielbicielki kuchni japońskiej nie mogłyśmy sobie odmówić wybrania się do kina na seans filmu "Jiro śni o sushi", a świadome wpływu, jaki ten dokument będzie miał na as i nasz apetyt, z góry zaplanowałyśmy kolację z sushi jako daniem głównym. Jak wyszło?...